Jak pozbyć się kun ze strychu?

Nieprzyjemny zapach wydostający się z poddasza, nocne hałasy i pogryziona instalacja – to następstwa działań w naszych domach jednorodzinnych nieproszonych lokatorów, jakimi są kuny.

Drapieżniki te często wybierają na swoje siedliska strychy, gdzie jest sucho i ciepło, a materiału do budowy gniazd (np. wełny mineralnej) nie brakuje. Jak pozbyć się kun w łagodny sposób, pamiętając, że pozostają one pod ochroną?

W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć, przede wszystkim to, co możemy zrobić, aby ustrzec się przed kunami, to uszczelnienie poddasza. Wszystkie okna i otwory powinny być okryte siatką z wytrzymałego tworzywa o niewielkich oczkach. Warto również zabezpieczyć rynny, bo to najczęstsza droga, którą zwierzęta dostają się do naszych domów. Pomocna będzie opaska z drutu kolczastego.

Należy dobrze przemyśleć dobór materiału izolacyjnego dachu. Jeśli nasz dom ocieplony jest wełną mineralną lub styropianem, tak naprawdę nie znamy dnia ani godziny – dla kun taka izolacja nie stanowi żadnej przeszkody.

Dobrym wyborem w tym przypadku okażą się płyty PIR. IzolacjePIR wykazują wysoką odporność mechaniczną i stanowią solidną ochronę przed kunami, a także przed małymi gryzoniami, porostami i mchami.

Co jednak, gdy na naszym poddaszu kuny już się zadomowiły? Najpopularniejszym sposobem walki z nimi są specjalistyczne odstraszacze akustyczne, które emitują dźwięki niesłyszalne dla człowieka, za to bardzo uporczywe dla kun.

Odstraszacze zapachowe również okazują się skuteczne, jednak jeśli mamy w domu pupila, powinniśmy wybrać inną metodę działania, ze względu na jej szkodliwość dla zwierząt domowych.

Ostatnim sposobem pozbycia się kuny jest zastosowanie pułapki żywołownej, tak zwanej „żywołapki”. Pułapka nie robi krzywdy zwierzęciu, a jedynie odcina mu drogę ucieczki. Kunę zwabioną do klatki (np. za pomocą kanapki z miodem lub jajka) należy bezpiecznie wywieźć jak najdalej od naszego miejsca zamieszkania, najlepiej w odludne miejsce, gdzie zwierzę nie znajdzie sobie tak szybko kolejnego domowego poddasza.

ZOSTAW KOMENTARZ